24 lip
W Polsce istnieje setki, a nawet tysiące miejsc, które można uznać za nawiedzone. To nie tylko stare budynki, ale także kompleksy, szpitale, dawne więzienia czy policyjne bloki. W takich miejscach często gromadzą się osoby bezdomne, co może stwarzać zagrożenie, ale równie dobrze mogą tam pojawiać się istoty metafizyczne.
Duchy często wybierają na swoje miejsce pobytu obszary, w których doszło do tragedii, ponieważ nie są świadome, że już nie żyją. Ciągle przeżywają swoje cierpienia i trudności, które towarzyszyły im za życia. Pytanie brzmi: kiedy te dusze zdobędą świadomość o swoim braku istnienia? Odpowiedzi na to pytanie nie zna nikt. Wiele osób badających zjawiska paranormalne sugeruje, że dusze te to ofiary morderstw, demony lub inne byty, jednak często są to przypuszczenia oparte na subiektywnych opiniach. Badania, przeprowadzane za pomocą dyktafonów czy urządzeń typu K2, są podatne na zakłócenia spowodowane warunkami środowiskowymi, takimi jak fale elektromagnetyczne. Twierdzenie, że na wyniki badań nie wpływają BTS-y oddalone o 5 km, to po prostu mit. Fale elektromagnetyczne są wszędzie i mogą oddziaływać na urządzenia, nawet w starych budynkach, które nie były budowane z myślą o odcięciu od takich zasięgów.
Jak zatem jest z tymi duchami? Można je postrzegać jako czystą energię, której gęstość różni się w zależności od częstotliwości wibracyjnej. W niektórych miejscach ta wibracja jest silniejsza, co może wpływać na urządzenia odbierające sygnały elektromagnetyczne, ale nadal nie można tego utożsamiać z obecnością duchów.
Istnieją także budynki, w których odczuwalna jest złowroga energia. To miejsca, które były od lat nawiedzane przez duchy niższego rzędu, znane jako demony. Pytanie, czy te byty rzeczywiście istnieją, pozostawiam do Waszej refleksji. W takich lokalizacjach często praktykowano pradawne rytuały, wzywanie demonów oraz okultyzm.
Nie można również zapominać o miejscach, w których odbywały się tragiczne wydarzenia, jak pochówki. Czasami odkrywa się, że kogoś zamurowano w ścianach budynku, co sprawia, że takie miejsce staje się żywym cmentarzem. Takie byty mogą stać się strażnikami danego miejsca, a ich obecność jest trudna do usunięcia.
*Zdjęcie przedstawia Dworek w Morsku w okolicach Świecia nad Wisłą.
Pozdrawiam
Damian Błaszak
(Tarocista Salomon/Salomon Hoodoo)